Przejdź do głównej zawartości

Posty

Codzienna rutyna tradera – jak budować dobre nawyki na rynku

Trading to nie tylko analiza wykresów i składanie zleceń. To przede wszystkim dyscyplina, która decyduje o długoterminowych wynikach. Wielu początkujących traderów koncentruje się wyłącznie na technikach i strategiach, a zaniedbuje coś równie ważnego – codzienną rutynę. To właśnie powtarzalne, dobrze wypracowane nawyki sprawiają, że rynek staje się mniej chaotyczny, a decyzje bardziej świadome. Dlaczego rutyna jest tak ważna? Rynki finansowe są nieprzewidywalne, ale nasze podejście do nich nie powinno takie być. Rutyna: ➡️ zmniejsza wpływ emocji, bo opieramy się na procesach, a nie chwilowych odczuciach, ➡️ buduje dyscyplinę, która jest niezbędna w świecie pełnym pokus, ➡️ daje jasną strukturę dnia, dzięki której łatwiej zachować równowagę między tradingiem a życiem prywatnym. Kluczowe elementy codziennej rutyny tradera 1. Poranna analiza Każdy dzień warto zacząć od spokojnego przeglądu rynków. To czas na: ✔️sprawdzenie kalendarza makroekonomicznego, ✔️analizę kluczowych po...

Dlaczego nie pokazuję moich wyników w tradingu?

To pytanie wraca jak bumerang – „Skoro siedzisz w tradingu, to czemu nie wrzucasz screenów z wynikami?”. Skoro piszę o tradingu, dzielę się przemyśleniami, strategiami i emocjami, to czemu nie publikuję swoich wyników? Dlaczego nie wrzucam screenów z rachunku, nie pokazuję procentów, nie chwalę się wygranymi ani nie rozliczam z przegranych? I wiesz co? Mam na to kilka powodów. Chciałabym dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie szczerze i wprost.  1. Wyniki bez kontekstu nic nie znaczą Trading nie jest sportem, w którym wygrywa ten, kto pokaże największy procent zysku. To, co dla jednej osoby będzie sukcesem, dla innej będzie rozczarowaniem. Wszystko zależy od: - wielkości kapitału, - poziomu ryzyka, - stylu handlu, - horyzontu czasowego, - a nawet od celów życiowych. Moje 10% w miesiąc może być dla kogoś nieosiągalnym marzeniem, a dla innej osoby – śmieszną kwotą, bo inwestuje na znacznie większą skalę. 2. Trading to nie wyścig na wyniki Kiedy zaczynamy porównywać się z inny...

FOMO w tradingu – jak nie dać się złapać w pułapkę?

Wyobraź sobie: siedzisz przy komputerze, patrzysz na wykres i… nagle cena rośnie jak szalona. Twoje serce bije szybciej, dłonie zaczynają się pocić, a w głowie pojawia się myśl: „Jeśli nie wejdę teraz, przegapię okazję życia!”. Klik – kupione. A kilka godzin później? Czerwona świeca i smutna mina. Brzmi znajomo? To właśnie FOMO. Skąd bierze się FOMO? FOMO, czyli Fear of Missing Out, to strach przed tym, że coś nas ominie. W świecie tradingu działa wyjątkowo mocno, bo rynek kusi dynamiką i iluzją szybkiego zysku. ✔️Media społecznościowe – wszyscy chwalą się zyskami, nikt stratami. ✔️Nagłe ruchy rynku – wyglądają jak szansa nie do powtórzenia. ✔️Nasze ego – bo jak to tak, inni zarabiają, a ja nie? Jak się przed nim bronić? 👉 Zaplanuj wszystko wcześniej – wejścia, wyjścia, stop loss. Nie zostawiaj miejsca na „spontaniczne” decyzje. 👉 Zaakceptuj, że nie złapiesz każdej okazji – rynek to nie autobus, który odjeżdża raz dziennie. Szansa pojawi się znowu. 👉 Ćwicz dystans – wyłą...

Jak trading zmienił moje życie

Kiedyś myślałam, że trading to tylko cyfry, wykresy i emocjonalne wzloty oraz upadki. Dziś wiem, że to coś o wiele więcej – to droga, która zmieniła nie tylko moje podejście do finansów, ale przede wszystkim do samej siebie i życia. Trading nauczył mnie cierpliwości. W świecie, w którym wszystko chcemy mieć natychmiast, giełda brutalnie przypomina, że na najlepsze okazje trzeba czekać. Zrozumiałam, że pośpiech rzadko prowadzi do sukcesu, a konsekwencja i systematyczność są fundamentem każdej decyzji – nie tylko inwestycyjnej. Trading nauczył mnie odpowiedzialności. Nie mogę zrzucać winy na rynek, na los czy na „pech”. Każdy klik myszką to moja decyzja, a każda decyzja niesie konsekwencje. To uświadomiło mi, że podobnie jest w życiu – nasze wybory codziennie kształtują naszą przyszłość. Trading nauczył mnie pokory. Zdarzały się dni, gdy byłam pewna siebie, a rynek błyskawicznie sprowadzał mnie na ziemię. Każda porażka bolała, ale z czasem zrozumiałam, że nie ma przegranych t...

Dlaczego lepiej nie mówić rodzinie i znajomym o tradingu?

Trading to trochę jak tajny romans – im mniej osób wie, tym spokojniej się śpi 😏. Serio! Za każdym razem, gdy ktoś z rodziny albo znajomych dowiaduje się, że siedzisz w giełdzie, zaczyna się festiwal pytań, oczekiwań i komentarzy z serii: „A nie mówiłem?”. 1. Oni i tak nie zrozumieją Powiesz: „Dziś zrobiłam 2R na DAX-ie” – a usłyszysz: „2R? To jakiś nowy model Mazdy?”. Dla większości ludzi trading brzmi jak granie w kasynie, tylko w garniturze. I wiesz co? Nie ma sensu tłumaczyć, że tu chodzi o strategię, psychologię i zarządzanie ryzykiem. Oni i tak pokiwają głową, a potem zapytają, ile już przegrałaś. 🙃 2. Presja level hard Najbliżsi mają ten uroczy zwyczaj pytać: „No i ile zarobiłaś w tym tygodniu?” „To kiedy rzucasz pracę i żyjesz tylko z giełdy?” „Wrzuć mi stówkę, niech się rozmnoży!” I nagle zamiast skupiać się na wykresach, masz w głowie cudze oczekiwania. A trading to nie teleturniej, w którym co odcinek wygrywasz nowy samochód. 3. Strata = katastrofa (według nich...

5 błędów początkujących traderów, które sama popełniłam

 Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tradingiem, byłam pełna entuzjazmu i przekonana, że szybko opanuję rynki. Przeczytałam kilka książek, obejrzałam webinary i wydawało mi się, że już wiem wystarczająco dużo, żeby zarabiać. Rzeczywistość bardzo szybko sprowadziła mnie na ziemię. Dziś, po latach nauki (często bolesnej), mogę powiedzieć jedno: błędy są częścią tej drogi. Chciałabym podzielić się z Wami pięcioma najważniejszymi, które sama popełniłam na początku. Może oszczędzą Wam trochę nerwów i pieniędzy. 1. Brak planu i strategii Zaczynałam od otwierania pozycji „na czuja”. Jeśli coś „wydawało się rosnąć” – kupowałam. Jeśli spadało – panikowałam. Nie miałam ani spisanego planu, ani zasad wejścia/wyjścia z rynku. To kończyło się chaosem. Lekcja: Trading bez planu to jak jazda autem bez kierownicy. Dziś wiem, że nawet prosta strategia jest lepsza niż żadna. 2. Overtrading, czyli zbyt dużo transakcji Wydawało mi się, że im więcej pozycji otworzę, tym szybciej zarobię. W praktyce...

Dlaczego łatwiej nam pokazać tyłek niż portfel inwestycyjny

Nie wiem, czy też to zauważyłaś, ale dziś dużo łatwiej spotkać dziewczynę z kontem na OnlyFans niż taką, która ogarnia ETF-y, analizuje spółki i cieszy się z dywidendy jak z prezentu pod choinkę. I nie, to nie będzie moralizatorski tekst w stylu „ubrałabyś się dziewczyno i zainwestowała w obligacje” – absolutnie nie. Ale warto się zastanowić: dlaczego tak często wybieramy drogę „ładnie wyglądam” zamiast „sprytnie inwestuję”? Bo ciało zarabia szybciej niż głowa Niestety to prawda. Na OnlyFans możesz wstawić kilka zdjęć, ustawić suba na $9,99 i z dnia na dzień mieć przychód. Z inwestowaniem tak nie ma. Trzeba się uczyć, obserwować, analizować. Czasem stracić. Trochę jak w związku – na początku się starasz, potem jesteś rozczarowana, a na końcu z tego wszystkiego... zyskujesz doświadczenie (i może jakiś pasywny dochód). Ale serio – inwestowanie nie daje natychmiastowej gratyfikacji. OnlyFans? Lajki, komcie, pieniądze – bach, wszystko od razu. To kusi. Szczególnie kiedy świat m...