Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tradingiem, byłam pełna entuzjazmu i przekonana, że szybko opanuję rynki. Przeczytałam kilka książek, obejrzałam webinary i wydawało mi się, że już wiem wystarczająco dużo, żeby zarabiać. Rzeczywistość bardzo szybko sprowadziła mnie na ziemię.
Dziś, po latach nauki (często bolesnej), mogę powiedzieć jedno: błędy są częścią tej drogi. Chciałabym podzielić się z Wami pięcioma najważniejszymi, które sama popełniłam na początku. Może oszczędzą Wam trochę nerwów i pieniędzy.
1. Brak planu i strategii
Zaczynałam od otwierania pozycji „na czuja”. Jeśli coś „wydawało się rosnąć” – kupowałam. Jeśli spadało – panikowałam. Nie miałam ani spisanego planu, ani zasad wejścia/wyjścia z rynku. To kończyło się chaosem.
Lekcja: Trading bez planu to jak jazda autem bez kierownicy. Dziś wiem, że nawet prosta strategia jest lepsza niż żadna.
2. Overtrading, czyli zbyt dużo transakcji
Wydawało mi się, że im więcej pozycji otworzę, tym szybciej zarobię. W praktyce oznaczało to setki nieprzemyślanych ruchów i… prowizje, które zjadały zyski.
Lekcja: Cierpliwość jest kluczem. Mniej transakcji, ale lepszych jakościowo.
3. Brak zarządzania ryzykiem
Na początku wchodziłam w pozycje całym kapitałem, bo „byłam pewna”. Stop loss wydawał mi się zbędny. Efekt? Kilka razy w ciągu minut traciłam to, co budowałam tygodniami.
Lekcja: Ochrona kapitału to priorytet. Zysk przyjdzie, jeśli masz z czego grać.
4. Uleganie emocjom
Kiedy rynek szedł w moją stronę – byłam euforyczna. Gdy spadał – panika. Raz nie zamykałam zyskownych pozycji, bo „przecież jeszcze urośnie”, innym razem zamykałam stratne za późno, bo „może się odwróci”.
Lekcja: Trading to nie rollercoaster. Kontrola emocji jest trudniejsza niż nauka analizy technicznej.
5. Ślepe kopiowanie innych
Na początku śledziłam „guru” z Twittera i forów. Wchodziłam w te same pozycje, bo „oni wiedzą lepiej”. Niestety, często kończyło się to stratą, bo nie rozumiałam, dlaczego coś rośnie czy spada.
Lekcja: Inspiracja jest okej, ale decyzje trzeba podejmować samodzielnie. To moja odpowiedzialność.
Podsumowanie
Te błędy kosztowały mnie czas, pieniądze i sporo nerwów. Ale dzięki nim wiem, że trading to nie sprint, tylko maraton. Dziś patrzę na wykresy spokojniej, mam plan, zarządzam ryzykiem i nie gonię każdej świecy.
Jeśli jesteś na początku drogi – pewnie i tak popełnisz swoje błędy. Ale mam nadzieję, że moje doświadczenia pomogą Ci uniknąć tych najdroższych.
👉 A jakie błędy Wy popełniliście na starcie? Dajcie znać w komentarzach – może zrobimy z tego serię „rozterek” początkujących traderów.
Komentarze
Prześlij komentarz