Przejdź do głównej zawartości

O mnie


Witaj na moim blogu! 


Mam na imię Monika i trading to dla mnie coś znacznie więcej niż sposób inwestowania. To podróż – czasem spokojna, czasem pełna emocji – w której najważniejsza jest nie tylko droga do zysku, ale przede wszystkim ciągły rozwój.

Nie uważam się za ekspertkę. W świecie rynków finansowych nie ma punktu, w którym można powiedzieć: „już wiem wszystko”. Każdy dzień przynosi coś nowego – nowe wyzwania, nowe lekcje, nowe spojrzenia na to, jak rynek potrafi zaskoczyć.

Od kilku lat zgłębiam tajniki tradingu, testując różne strategie i style gry. To pasja, która nauczyła mnie cierpliwości, konsekwencji i pokory wobec rynku. Pokazała też, że z odpowiednim planem, samodyscypliną i spokojem można osiągać satysfakcjonujące rezultaty – nawet jeśli droga do nich bywa kręta.

Ten blog jest moim osobistym dziennikiem tradera – miejscem, gdzie zapisuję nie tylko sukcesy, ale i błędy, z których wyciągam wnioski. Chcę dzielić się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i narzędziami, które pomagają mi rozwijać się każdego dnia.
Jeśli jesteś na podobnej ścieżce – szukasz swojego stylu, walczysz z emocjami, uczysz się cierpliwości – mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Bo trading, choć bywa wymagający, potrafi być też fascynującą lekcją życia.




Komentarze

  1. Napisalem do Pani na IG 😉 Proszę spojrzeć w skrzynkę odbiorczą 🙂

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Magia Fibonacciego w Tradingu – Moje Doświadczenia

 Jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że matematyka może pomóc mi w tradingu, pewnie przewróciłabym oczami. Ale potem odkryłam wskaźniki Fibonacciego i… cóż, zmieniłam zdanie. Fibonacci to nie tylko ładnie brzmiąca nazwa – to klucz do rozumienia, jak rynek oddycha. Kiedy zaczęłam stosować poziomy Fibo w swojej strategii, zauważyłam, że cena naprawdę szanuje te linie. Magia? Nie. Psychologia rynku i statystyka. Jak stosuję Fibonacciego w praktyce? Najpierw trend – Bo Fibonacci nie działa w próżni. Jeśli trend jest wzrostowy, szukam korekt, a jeśli spadkowy – poziomów oporu. Wybieram dwa kluczowe punkty – Najwyższy i najniższy punkt ruchu. Potem nakładam poziomy Fibo (23,6%, 38,2%, 50%, 61,8%). Obserwuję reakcję ceny – Jeśli na 61,8% widać odbicie, to dla mnie sygnał do wejścia. Jeśli cena przebija wszystkie poziomy, wiem, że rynek ma inne plany. Oto przykładowy wykres świecowy pary walutowej EUR/USD z naniesionymi poziomami Fibonacciego. Widać, jak cena może reagować na te ...

Psychologia tradingu – moja walka z emocjami (i Twoja pewnie też)

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tradingiem, byłam przekonana, że kluczem do sukcesu jest idealna strategia, magiczny wskaźnik albo „tajne” ustawienia wykresu. Dopiero z czasem dotarło do mnie, że prawdziwa bitwa toczy się nie na rynku , ale we mnie samej . „W tradingu największym przeciwnikiem jesteś Ty sam.” – Jesse Livermore Dziś chcę opowiedzieć Wam trochę o psychologii tradingu – o tym, jak próbuję opanować emocje i jakie lekcje (czasami bolesne) wyniosłam z tej walki. Strach przed stratą – moja pierwsza blokada Pamiętam swoje pierwsze straty – dosłownie fizyczny ból przy zamykaniu pozycji na minusie. Serce waliło jak oszalałe, ręce się trzęsły. Z czasem zrozumiałam, że strach nie zniknie, ale można go oswoić . Jak? Z góry akceptuję kwotę, którą mogę stracić na transakcji. Traktuję każdą stratę jako opłatę za edukację . Przestałam walczyć z rynkiem. Lepiej stracić mało i szybko, niż utknąć na miesiące w stratnej pozycji. Chciwość – pułapka marzeń Po pierwszyc...

"Co to jest stop loss i take profit?" – Jak skutecznie zarządzać pozycjami

 Hej! ✨ Jeśli stawiasz pierwsze kroki w świecie tradingu, pewnie już obiły Ci się o uszy tajemnicze pojęcia typu stop loss i take profit . Brzmią groźnie? Spokojnie, już tłumaczę wszystko jak koleżanka przy kawie ☕📈 Zacznijmy od początku – co to jest stop loss? Wyobraź sobie, że wchodzisz w jakąś transakcję. Niby wszystko wygląda pięknie, ale… coś zaczyna iść nie tak. I tu właśnie wchodzi on – cały na czerwono – stop loss . To taki automatyczny hamulec. Ustawiasz go na konkretnym poziomie i jeśli cena do niego dojdzie – bum! Pozycja się zamyka i nie tracisz więcej niż zaplanowałaś. Czyli np. kupiłaś coś za 100 zł, ustawiłaś stop loss na 95 zł – i właśnie tyle maksymalnie stracisz. Koniec, kropka. Bez dramatów. 💅 A co z take profit? To z kolei Twój planowany zysk . Taki prezent od rynku, ale z góry ustalony. Ustawiasz „górny pułap” – czyli np. kupujesz coś za 100 zł, a take profit ustalasz na 110 zł. Gdy cena tam dojdzie – transakcja zamyka się automatycznie, a Ty liczysz z...