Słowo daję, gdybym dostawała złotówkę za każdym razem, gdy ktoś zapyta mnie: „A jakiej strategii używasz?” ...to nie potrzebowałabym już handlować. Serio. Kupiłabym kawalerkę w Warszawie, może nawet z balkonem. Nie wiem, skąd się wzięło to przekonanie, że w tradingu istnieje magiczna formuła, która zawsze działa. Taki przepis na krezusa w trzech krokach: 1. Otwórz wykres. 2. Znajdź idealne wejście. 3. Zainkasuj milion. Tylko że… nie. To tak nie działa. I jeśli szukasz Świętego Graala w postaci strategii, setupu czy wskaźnika – to mam złą i dobrą wiadomość. Zła: nie istnieje. Dobra: istnieje coś lepszego – dyscyplina . 🎯 Strategia to tylko mapa. Ale to Ty trzymasz kierownicę. Każdy trader, który działa dłużej niż miesiąc, ma jakąś strategię. Albo dwie. Albo pięćdziesiąt. Problem w tym, że większość z nich zmienia strategię szybciej niż ja zmieniam tapetę w telefonie. Kiedy coś nie działa – bach, nowa metoda. Wczoraj price action, dziś Fibonacci, jutro AI i machine learning...