Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2025

Czy warto inwestować małe kwoty na giełdzie? Moja szczera odpowiedź: TAK. I to bardziej niż myślisz.

Dostaję co jakiś czas wiadomości typu: „Chcę zacząć inwestować, ale mam tylko 50 zł miesięcznie. To ma sens?” I za każdym razem mam ochotę złapać tę osobę za ramiona i powiedzieć: „Błagam, zacznij! Małe kwoty to nie wada — to strategia.” Nie musisz być milionerką, żeby wejść na giełdę. Kiedy sama zaczynałam, też wydawało mi się, że trzeba mieć jakąś magiczną kwotę startową, najlepiej równowartość średniej krajowej. Dopiero potem ogarnęłam, że giełda to nie ekskluzywny klub, gdzie wejściówką jest walizka pieniędzy. Dziś serio można zacząć od kilku dyszek. Dzięki ETF-om, akcjom ułamkowym i niskim prowizjom, bariera wejścia jest śmiesznie niska. I bardzo dobrze — bo największym kapitałem na początku nie są pieniądze, tylko czas. Procent składany jest potężniejszy niż najdroższy trener personalny. Tylko spójrz — 100 zł miesięcznie, 7% średniorocznie, 10 lat. Wpłacasz 12 000 zł, dostajesz ok. 17 000 zł. Po 20 latach robi się z tego ponad 50 tys., a po 30 latach spokojnie sześcio...

AI na giełdzie: boom czy bańka? A może jedno i drugie?

Nie wiem, kto pierwszy wpadł na pomysł, że w 2025 roku na giełdzie będzie się liczyć tylko jedno słowo: AI. Ale muszę przyznać, że zrobił niezłą robotę — bo rynek kupił tę narrację tak chętnie, jak ja kupuję promocje na kawę. Każda spółka, która klepnęła w strategii magiczne dwie litery, łapała natychmiastowy wzrost kursu. Czasem zasłużony. Czasem — powiedzmy delikatnie — inspirujący. No ale inwestorzy kochają dobre historie, a AI to najgorętsza opowieść dekady. I teraz pytanie, które zadają wszyscy: czy to już bańka, czy jeszcze boom? Ja powiem krótko: to jest boom napędzany bańką. A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że oba zjawiska dzieją się równocześnie. Nawet największy sceptyk musi przyznać: rewolucja AI to nie jest marketingowy wybryk. To jest realna zmiana gospodarcza, porównywalna do wynalezienia internetu, elektryczności albo kawy w kapsułkach. Kilka spółek stoi tu na czele peletonu i to one faktycznie mogą zostać wielkimi zwycięzcami nadchodzącej dekady. Oto ...