No więc — złoto. Nie jest to romans z przedmieść, to raczej skomplikowana relacja: czasem czułe spojrzenia, częściej oczekiwanie, kiedy znowu zrobi nam psikusa. Na 3 listopada 2025 mamy cenę spot w okolicach czterech tysięcy dolarów za uncję — różne źródła pokazują drobne odchylenia, ale obraz jest jasny: rynek jest gorący, a kruszec trzyma formę.
Poniżej znajdziesz dwa wykresy, które przygotowałam — wykres dzienny (Rys. 1) i wykres 4-godzinny (Rys. 2). Dane użyte w wykresach bazują na publicznie dostępnych notowaniach XAU/USD (między innymi: Twelvedata, Investing, MyFxBook, TradingEconomics).
Patrzę na wykres dzienny i myślę: „tu jest historia kilku dni, które mówią ‚przemyśl swoje ruchy’”. Widzisz tam krótkie i dłuższe średnie kroczące — zachowują się raczej neutralnie, lekko schodząc w stronę konsolidacji, co sugeruje, że potrzeba mocnego impulsu, żeby złoto ruszyło dalej w górę. Wczesne październikowe wzrosty pozostawiły po sobie silne poziomy oporu i wsparcia, a inwestorzy instytucjonalni (ETF-y i banki centralne) nadal trzymają popyt w tle, co dodaje fundamentów temu, że ruchy spadkowe nie będą trwać wiecznie.
Wersja 4-godzinna mówi coś innego — że rynek jest bardziej żywy, krótkoterminowe odbicia i korekty występują często i szybko. Tam, gdzie MA20 i MA50 na 4H zaczynają się spotykać albo krzyżować, pojawiają się niezłe okazje intradayowe dla tych, którzy lubią szybkie wejścia i równie szybkie wyjścia. Jeżeli twoje nerwy są jak stal (albo lubisz kawę tak mocną, jak rynek), możesz polować na ruchy przy odbiciach od krótszych MA. Jeśli lubisz spać w nocy bez sprawdzania telefonu co 15 minut — lepiej podejść bardziej konserwatywnie i pilnować poziomów dziennych.
A co jest na serio ważne? Realne rentowności i Fed. Kiedy realne stopy rosną, złoto traci urok; kiedy spadają, kruszec odzyskuje blask. Narracja wokół polityki monetarnej — słowa decydentów i tempo cięć stóp — potrafi zrobić więcej hałasu niż cała reszta makro. Dlatego obserwujemy zarówno dane o inflacji, jak i każdy nieoczekiwany komentarz z Fedu. Jeśli pojawi się jasny sygnał o szybszych obniżkach stóp, złoto może dostać nowe paliwo; jeśli Fed zaskoczy hawkishiem — lepiej sprawdź, czy masz stop lossa.
Jak to przełożyć na konkret? Kilka prostych, praktycznych myśli (bez tworzenia map skarbów): jeśli zobaczysz solidne, dzienne zamknięcie powyżej kluczowego oporu (ten opór leży w obszarze, przy którym rynek ostatnio próbował zatrzymać wzrosty), to prawdopodobnie impuls do testu następnych poziomów. Jeśli z kolei cena wraca do niższych stref i tam ma wsparcie, to jest to miejsce, w którym konserwatywni inwestorzy mogą skalować pozycje. W krótkim terminie intraday — trzymaj oko na przecięcia MA na wykresie 4H; one lubią sygnalizować momenty, kiedy można złapać ruch bez wchodzenia w zbyt długie ekspozycje.
Nie zapominaj o popycie fizycznym: instytucje i ETF-y wciąż znacząco wpływają na fundamenty rynku, a banki centralne kontynuują zakupy. To znaczy, że nawet jeśli pojawią się korekty, strukturalny popyt może ograniczyć spadki i tworzyć fajne „okazje do zakupów”. Tylko nie wchodź w to z zamkniętymi oczami — plan wejścia, stop loss i rozsądna wielkość pozycji to twoi najlepsi przyjaciele.
Ryzyka? Jasne. Najważniejsze to nie dać się zaskoczyć przez twarde dane makro (CPI, PKB), zmianę narracji Fedu albo nagły przypływ apetytu na ryzyko, który odeśle inwestorów z powrotem do akcji. Takie momenty mogą zaskoczyć nawet najtwardszych. I pamiętaj: ceny podawane przez różne źródła (spot vs futures) mogą się różnić o kilkanaście dolarów — dlatego ja sprawdzam kilka źródeł i porównuję.
Na koniec — praktyczne wskazanie do wpisania w plan tradingowy: obserwuj poziomy, które malują się na wykresie dziennym; używaj wykresu 4H do timingu; trzymaj ryzyko małe i nie daj się porwać FOMO. Złoto potrafi być lojalne, ale tylko wobec tych, którzy mają strategię.
„Niech Twoje finanse połyskują tak pięknie jak złote dodatki do jesiennych stylówek 💛 – Traderka.”
Komentarze
Prześlij komentarz