Przejdź do głównej zawartości

Trading krótkoterminowy czy długoterminowy?

Lepszy jest trading krótkoterminowy czy długoterminowy?
Większość graczy giełdowych trzyma akcje w swoich portfelach inwestycyjnych przez wiele lat.

Kiedy stawiałam swoje pierwsze kroki w świecie tradingu, czytałam mnóstwo informacji na temat różnych strategii. Pierwszy raz zetknęłam się z pojęciem skalping - czyli krótkoterminowe transakcje zawierane w ciągu dnia.
Na różnych forach traderzy przedstawiali swoje opinie. Niektórzy pisali, że skalping jest nielegalny, a jedynym sposobem na zarabianie pieniędzy i małych strat jest trading długoterminowy,

Z biegiem czasu i przyswojeniu wiedzy, osobiście doszłam do wniosku, że dla mnie skalping sprawdza się najlepiej. Stworzyłam własny plan tradingowy oparty właśnie na transakcjach krótkoterminowych,

Ale ostatnio postanowiłam spróbować innej koncepcji, a mianowicie long term trading.


Miesiąc temu 14 kwietnia 2020 kupiłam parę walutową CAD/JPY. Niestety swap zarówno na SHORT jak i na LONG ma wartość ujemną. Profit ustawiłam sobie na 20 pipsów (wiem, to nie jest dużo), ale zważywszy, że już dość długo czekam na zamknięcie, jedyny moment, gdzie byłam na plusie to kilka tygodni temu - łapiąc tylko 3 pipsy. :(
Nie ustawiłam sobie stop loss, ponieważ nie ryzykuję dużej kwoty.

I nasuwa mi się konkluzja, że  jednak wolę transakcje krótkoterminowe zawierane w ciągu jednego dnia. Ponieważ, nie tracę na swapie, nie czekam długo na profit, a jeśli wiem, że będzie to pozycja stratna zamykam ją natychmiast.

Byś może dla innych traderów trading długoterminowy jest lepszą opcją, jednak każdy indywidualnie powinien stworzyć swój własny trading plan i się go trzymać.

Ja spróbowałam tej strategii, ale teraz
czekam na zamknięcie mojej pozycji i wracam do skalpingu :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magia Fibonacciego w Tradingu – Moje Doświadczenia

 Jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że matematyka może pomóc mi w tradingu, pewnie przewróciłabym oczami. Ale potem odkryłam wskaźniki Fibonacciego i… cóż, zmieniłam zdanie. Fibonacci to nie tylko ładnie brzmiąca nazwa – to klucz do rozumienia, jak rynek oddycha. Kiedy zaczęłam stosować poziomy Fibo w swojej strategii, zauważyłam, że cena naprawdę szanuje te linie. Magia? Nie. Psychologia rynku i statystyka. Jak stosuję Fibonacciego w praktyce? Najpierw trend – Bo Fibonacci nie działa w próżni. Jeśli trend jest wzrostowy, szukam korekt, a jeśli spadkowy – poziomów oporu. Wybieram dwa kluczowe punkty – Najwyższy i najniższy punkt ruchu. Potem nakładam poziomy Fibo (23,6%, 38,2%, 50%, 61,8%). Obserwuję reakcję ceny – Jeśli na 61,8% widać odbicie, to dla mnie sygnał do wejścia. Jeśli cena przebija wszystkie poziomy, wiem, że rynek ma inne plany. Oto przykładowy wykres świecowy pary walutowej EUR/USD z naniesionymi poziomami Fibonacciego. Widać, jak cena może reagować na te ...

Psychologia tradingu – moja walka z emocjami (i Twoja pewnie też)

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tradingiem, byłam przekonana, że kluczem do sukcesu jest idealna strategia, magiczny wskaźnik albo „tajne” ustawienia wykresu. Dopiero z czasem dotarło do mnie, że prawdziwa bitwa toczy się nie na rynku , ale we mnie samej . „W tradingu największym przeciwnikiem jesteś Ty sam.” – Jesse Livermore Dziś chcę opowiedzieć Wam trochę o psychologii tradingu – o tym, jak próbuję opanować emocje i jakie lekcje (czasami bolesne) wyniosłam z tej walki. Strach przed stratą – moja pierwsza blokada Pamiętam swoje pierwsze straty – dosłownie fizyczny ból przy zamykaniu pozycji na minusie. Serce waliło jak oszalałe, ręce się trzęsły. Z czasem zrozumiałam, że strach nie zniknie, ale można go oswoić . Jak? Z góry akceptuję kwotę, którą mogę stracić na transakcji. Traktuję każdą stratę jako opłatę za edukację . Przestałam walczyć z rynkiem. Lepiej stracić mało i szybko, niż utknąć na miesiące w stratnej pozycji. Chciwość – pułapka marzeń Po pierwszyc...

"Co to jest stop loss i take profit?" – Jak skutecznie zarządzać pozycjami

 Hej! ✨ Jeśli stawiasz pierwsze kroki w świecie tradingu, pewnie już obiły Ci się o uszy tajemnicze pojęcia typu stop loss i take profit . Brzmią groźnie? Spokojnie, już tłumaczę wszystko jak koleżanka przy kawie ☕📈 Zacznijmy od początku – co to jest stop loss? Wyobraź sobie, że wchodzisz w jakąś transakcję. Niby wszystko wygląda pięknie, ale… coś zaczyna iść nie tak. I tu właśnie wchodzi on – cały na czerwono – stop loss . To taki automatyczny hamulec. Ustawiasz go na konkretnym poziomie i jeśli cena do niego dojdzie – bum! Pozycja się zamyka i nie tracisz więcej niż zaplanowałaś. Czyli np. kupiłaś coś za 100 zł, ustawiłaś stop loss na 95 zł – i właśnie tyle maksymalnie stracisz. Koniec, kropka. Bez dramatów. 💅 A co z take profit? To z kolei Twój planowany zysk . Taki prezent od rynku, ale z góry ustalony. Ustawiasz „górny pułap” – czyli np. kupujesz coś za 100 zł, a take profit ustalasz na 110 zł. Gdy cena tam dojdzie – transakcja zamyka się automatycznie, a Ty liczysz z...